Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama jedzie do Rzymu z wizytą w interesach. Głowa państwa powinna przybyć do Wiecznego Miasta w środę wieczorem, ale lokalne władze już rzuciły całą swoją siłę i zasoby, aby amerykański prezydent nie był rozczarowany i aby nic nie zagrażało bezpieczeństwu ważnego gościa. To tłumaczy dość dużą koncentrację funkcjonariuszy organów ścigania na ulicach Rzymu, której nie mogli dziś przegapić mieszkańcy włoskiej stolicy.
Warto zauważyć, że władze aktywnie podejmują wszelkie środki bezpieczeństwa w obiektach, które Obama zamierza odwiedzić. Tak więc dziś kilka centralnych ulic Rzymu zostało zablokowanych do kontroli, co wywołało burzę oburzenia wśród kierowców. Wielu uważa, że w środę w centrum miasta zapanuje chaos: prezydent USA zamierza odwiedzić Koloseum. Barack Obama jedzie do stolicy Włoch, aby spotkać się osobiście z papieżem Franciszkiem w Watykanie, a następnie dołączyć do prezydenta Giorgio Napolitano podczas kolacji biznesowej, a następnie usiąść przy stole negocjacyjnym z premierem Matteo Renzim.
Nawiasem mówiąc, przybycie tak wysokiej rangi gościa wywołało poruszenie nie tylko w stolicy, ale w całym kraju. Na przykład piekarz z Apulii nazwał na cześć amerykańskiego prezydenta ciasto czekoladowe, za pomocą którego planuje leczyć tysiące przybyszów, aby symbolicznie zaznaczyć wizytę Obamy we Włoszech. Angelo Bisconti (Angelo Bisconti), który jest zagorzałym fanem zagranicznego polityka, wyjaśnił, że to specjalne ciasto, zwane „Pasticciotto Obama” („pasticciotto Obama”), uznany za uhonorowanie pierwszego prezydenta Afryki amerykański Od 7 rano planuje rozdać 5000 słodkich ciast w sercu Rzymu, niedaleko Via Veneto, gdzie znajduje się ambasada USA.
„Rozumiem, że moje marzenie o osobistym spotkaniu z prezydentem raczej nie spełni się, ale nadal tam będę” - powiedział mistrz zainspirowany sprawami dotyczącymi mąki. „Wyrażam najgłębszy szacunek dla człowieka, który zmienił moje życie i któremu zawdzięczam sukces zawodowy”.
Bisconti jest szczęśliwym właścicielem piekarni Pasticceria Chèri, która zaczęła cieszyć się dużą popularnością po pojawieniu się tam niezwykłego deseru. Zachęcony sukcesem utalentowanego piekarza w zeszłym roku, otworzył własną fabrykę w mieście Campi Salentina (Campi Salentina) w Dzień Niepodległości Stanów Zjednoczonych - 4 lipca. Bisconti prowadzi obecnie dziesięciu uczniów, którzy robią około 15 tysięcy bułek i innych słodyczy dziennie.
W ubiegłym roku odnoszący sukcesy piekarz powiedział, że pomysł stworzenia niezwykłego deseru przyszedł mu do głowy 5 listopada 2008 roku, podczas gdy Bisconti i jego podwładni starannie zastanowili się, jak odświeżyć przepis na ich charakterystyczne pasti cotto, które wcześniej było przygotowywane wyłącznie z lekkiego ciasta. Po tym, jak utalentowany właściciel piekarni zmienił proporcje składników i dodał do powstałej mieszanki kakao, był więcej niż szczęśliwy i zadowolony, że otrzymał zupełnie nowy smak zwykłej słodyczy. Jednak później Bisconti stanęło przed trudnym zadaniem: wybrać nazwę nowego produktu.
Ale piekarz nie musiał długo męczyć się nad zagadką: zupełnie przypadkiem dowiedział się z wiadomości, że Ameryka wybrała pierwszego afroamerykańskiego prezydenta w historii. „Natychmiast zrozumieliśmy, jak należy nazwać nasz deser, był to hołd dla nowego prezydenta” - wspomina Bisconti. Aby zareklamować swój nowy produkt, przedsiębiorczy właściciel piekarni opublikował karykaturę na oficjalnej stronie internetowej zakładu, która przedstawia uśmiechniętego Obamę z pasticotto w rękach. Ale aby dowiedzieć się, czy smak „pasticotto Obama” jest naprawdę tak niezwykły, jak mówią, jutro będą mogli się przekonać. Ale lepiej się pospiesz: liczba słodyczy jest ograniczona!