Nikołaj Wasiljewicz Gogol długo mieszkał w Rzymie w latach 1837–1846. W sumie spędził około czterech i pół roku w Rzymie, wracając do Rzymu dziewięć razy. Sugeruję, abyś wybrał w komentarzach swój ulubiony cytat Mikołaja Wasiljewicza:
- „Co więcej, ze swej natury jestem w stanie wyobrazić sobie świat żywy, gdy od niego zrezygnuję. Właśnie dlatego O Rosji mogę pisać tylko w Rzymie. Tylko tam pojawi się mi wszystkim, w całej swojej masie. I tutaj umarłem i zmieszałem się z innymi. Przede mną nie ma otwartego horyzontu. Co więcej, tutaj, oprócz przyczyn zewnętrznych, które mogłyby mnie pomylić, odczuwam fizyczną przeszkodę w pisaniu. ... W Rzymie pisałem przed otwartym oknem, oplecionym dla mnie dobroczynnym i cudownym powietrzem. Ale ty sam w swojej duszy możesz poczuć, jak bardzo mogę czasami cierpieć w czasie, gdy moje cierpienie nie jest widoczne dla nikogo. ”
List do Moskwy z Pletniewa z 17 marca 1842 r - „Przyjdź kiedyś, nawet pod koniec zachodu słońca, do Rzymu, do mego grobu, jeśli jeszcze nie żyjesz”. Boże, co za ziemia! co za kraina cudów! i jak świeży jest dla duszy! ”
List do M.A. Maksimowicz 22 stycznia 1840 r - „Gdybyś tylko wiedział z jaką radością rzuciłem Szwajcarię i poleciałem do mojej ukochanej, do moich pięknych Włoch. Ona jest moja! Nikt na świecie nie odbierze mi tego! Urodziłem się tutaj. - Rosja, Petersburg, śnieg, łajdacy, wydział, wydział, teatr - o tym wszystkim marzyłem. Obudziłem się ponownie w domu i żałowałem tylko, że poetycka część tego snu ... ”
List do Żukowskiego z 30 października 1837 r - „Wszystko się tu łączy. Niesamowita wolność, z której naprawdę byłbyś zachwycony ”
List do Daniłewskiego z 8 lutego 1838 r. O rzymskim karnawale, na którym Gogol pojawił się po raz pierwszy w życiu - „Nie wiem, czy napisałem wam o kościołach w Rzymie. Są bardzo bogaci. W ogóle nie mamy takich kościołów. Wewnątrz cały marmur ma różne kolory; całe kolumny z porfiru, z niebieskiego, z żółtego kamienia. Malarstwo, architektura - wszystko to jest niesamowite. Ale nadal nic nie wiesz ”.
List do sióstr z października 1838 r - „Mówiąc o leśnych tarasach (podróżnik-cudzoziemiec, notka autora). Cała zima, cudowna, niesamowita zima, sto razy lepsza niż lato w Petersburgu, cała ta zima, ku mojemu wielkiemu szczęściu, nie widziałem lasu; ale teraz nagle kilka z nich podbiegło do Wielkanocy i między nimi cała grupa Rosjan. Co za nie do zniesienia ludzie! Przybył i jest zły, że w Rzymie są nieczyste ulice, nie ma absolutnie żadnych rozrywek, jest wielu mnichówi powtarza wyrażenia potwierdzone przez kalendarze i stare almanachy z ostatniego stulecia, że Włosi są łajdakami, oszustami i tak dalej. itd. A kiedy niesie koszary, nie jest to takie łatwe. Są jednak karani za głupotę ich dusz, ponieważ nie są w stanie cieszyć się, zakochać w swoich uczuciach i myślach w pięknym i wzniosłym, a nie w mocy, aby rozpoznać Włochy.» List do Balabiny w kwietniu 1838 r
- „Jak dużo angielskiego masz w Pizie, w Rzymie jest tak wielu Rosjan. Wszyscy oni, jak zwykle, bardzo karcą Rzym ponieważ nie ma hoteli i sklepów, takich jak w Paryżu, a kardynałowie nie dają piłek ”
List do Barbary Repniny w styczniu 1839 r - „Wszystko się tu łączy. Niesamowita wolność, z której naprawdę byłbyś zachwycony ”.
List do A.C. Danilevsky 2 lutego 1838 r - „Czy spotkałeś Transteverians? (jak Gogol nazywa mieszkańców dzielnicy Trastevere, notka autora), czyli mieszkańcy po drugiej stronie Tybru, którzy są tak dumni ze swojego czystego rzymskiego pochodzenia. Tylko oni uważają się za prawdziwych Rzymian. Nigdy Transtverian nie poślubił obcokrajowca (a każdy, kto nie przebywa w ich mieście, nazywany jest cudzoziemcem) i nigdy Transtverian nie poślubił obcokrajowca. Czy słyszałeś kiedyś o ich języku i czytałeś słynny wiersz Il meo Patacca, dla którego Pinelli wykonał rysunki? Ale tak naprawdę nie zdarzyło ci się czytać sonetów obecnego rzymskiego poety Belli, które jednak musisz usłyszeć, kiedy on czyta. W nich, w tych sonetach, jest tyle soli i tyle ostrości, zupełnie nieoczekiwane, i tak naprawdę odzwierciedla życie obecnych w nich Transteverian, że będziesz się śmiać, a ta ciężka chmura, która często leci na twoją głowę, odleci wraz z uciążliwym i nie do zniesienia twój ból głowy. ”
List do Balabiny w kwietniu 1838 r - „Ale Rzym, nasz cudowny Rzym, raj, w którym myślę, że żyjesz mentalnie w najlepszych chwilach swoich myśli, ten Rzym mnie poniósł i oczarował. Nie mogę i mogę się z tego wydostać ”.
List do A.C. Danilevsky 30 czerwca 1838 r - „… Jasny, o żywej duszy Pójdę do mojego obiecanego raju, do mojego Rzymugdzie budzę się ponownie i kończę pracę (Martwe dusze, notka autora)«
List z Moskwy w styczniu 1840 r. Do Żukowskiego. - „Gdybyś tylko wiedział, jak bolesne jest moje istnienie tutaj, w moim własnym kraju! Nie mogę się doczekać wiosny i czasu, aby pojechać do mojego Rzymu, do mojego rajugdzie znów poczuję świeżość i siłę ochładzającą się tutaj ”
List z Moskwy w styczniu 1840 r. Do M.A. Maksimowicz - «Zakochaj się w Rzymie bardzo powoli, krok po kroku - i na całe życie. Jednym słowem cała Europa chce oglądać, a Włochy chcą żyć. Mówią o tym wszyscy, którzy zostali tutaj, aby żyć
List do A.C. Danilevsky 15 marca 1838 r - «Strasznie za tobą tęsknię bez Rzymu. Tylko tam byłem całkowicie spokojny, zdrowy i mogłem sobie pozwolić na studia ”
List z Genewy 19 września 1837 r. Do N.Ya. Prokopowicza - „Co za kraina Włoch! W żaden sposób nie możesz jej sobie wyobrazić. Och, gdybyś tylko spojrzał na to oślepiające niebo, wszystkie tonące w blasku! Wszystko jest piękne pod tym niebem; bez względu na wrak, zdjęcie; mężczyzna ma jakiś błyszczący kolor; struktura, drzewo, dzieło natury, dzieło sztuki - wszystko wydaje się oddychać i mówić pod tym niebem ”
List z 2 listopada 1837 r. Do Pletniewa - «A kiedy w końcu zobaczyłem Rzym po raz drugi, och, jak mi się wydawało lepiej niż wcześniej! Wydawało mi się, że widziałem swoją ojczyznę, w której nie byłem od kilku lat i w której żyły tylko moje myśli. Ale nie, to nie jest coś, nie ich ojczyzna, ale widziałem ojczyznę mojej duszy, gdzie moja dusza mieszkała przede mną, zanim urodziłem się na świecie. Znów to samo niebo, teraz całe srebrne, ubrane w coś w rodzaju satynowego blasku, a potem niebieskie, ponieważ lubi pojawiać się przez łuki Koloseum (co oznacza Koloseum, przypis autora). Znów te same cyprysy - te zielone obeliski, wierzchołki kopułowych sosen, które czasem wydają się unosić w powietrzu. To samo czyste powietrze, ta sama czysta odległość. Ta sama wieczna kopuła, tak majestatycznie krążąca w powietrzu. ”
List z kwietnia 1838 r. Do Balabiny
Polecam lekturę: