Burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio postanowił odpocząć od ciężkiej pracy w słonecznych Włoszech.
Bill de Blasio ogłosił w piątek, że wyjedzie do Włoch w przyszłym tygodniu na 10 dni. Wakacje te będą najdłuższe w ostatnich latach, które były burmistrzem miasta. Do Blasio, który ma włoskie korzenie, dołączą jego dzieci i żona. Cała rodzina pojedzie razem na wycieczkę do wiosek, w których mieszkali dziadkowie burmistrza, a potem spojrzą na Rzym, Wenecję i Neapol.
De Blasio objął wysokie stanowisko w styczniu tego roku. Urzędnik twierdzi, że zamierza zapłacić za rodzinne wakacje w swojej ojczyźnie na własny koszt. „Powrót do Włoch tego lata jest jak powrót do domu rodzinnego” - powiedziała Chirlane McCray, żona polityka. „Wykorzystamy tę okazję, aby spotkać się z członkami naszej rodziny, a także z mieszkańcami, którzy wspierali nas od wielu miesięcy. Rodzina Blasio wyruszy na Półwysep Apeniński w najbliższy piątek i 27 lipca wróci do Nowego Jorku. Dla obecnego burmistrza będą to pierwsze wakacje od dwóch lat.
W przeciwieństwie do prezydentów burmistrzami największych miast w Stanach Zjednoczonych z reguły nie wyjeżdżają na wakacje. Tak więc poprzednik de Blasio, Michael Bloomberg, często miał krótki weekend, ale przez cały swój czas u władzy ich liczba nie przekraczała siedmiu. Podobnie Rudolf Giuliani, który zajmował stanowisko burmistrza przed Bloombergiem, skorzystał z okazji, by odpocząć tylko raz przez cały okres.
Oprócz żony i dzieci, trzech jego asystentów, którzy będą wszędzie towarzyszyć burmistrzowi Nowego Jorku, pojedzie na wakacje z de Blasio. Warto zauważyć, że będą musieli zapłacić za podróż z własnych kieszeni. Państwo pokryje tylko koszty prowadzenia działalności gospodarczej i zapewni bezpieczeństwo urzędnikowi i jego asystentom. Burmistrz przyznał, że oprócz podziwiania włoskich piękności, planuje również rozwiązać niektóre problemy robocze. Planuje spotkać się z kilkoma burmistrzami lokalnych miast i przedstawicielami ich administracji, aby udzielić wywiadów włoskim reporterom, z których wielu relacjonowało działania de Blasio w drodze do celu.
Dlatego burmistrz Nowego Jorku nie będzie w stanie całkowicie się zrelaksować i cieszyć się podróżą do Włoch. Oprócz wszystkich powyższych, polityk będzie musiał na bieżąco śledzić wszystko, co dzieje się w jego mieście, regularnie kontaktować się telefonicznie ze swoimi głównymi asystentami. Pierwszy zastępca De Blasio, Anthony Shorris, będzie wykonywać większość obowiązków swojego szefa podczas jego nieobecności. Przedstawiciele administracji burmistrza powiedzieli, że w przypadku „siły wyższej” de Blasio natychmiast poleci do Stanów Zjednoczonych. Istnieje taka możliwość: pracownicy zaangażowani w budowę linii kolejowej Long Island, jednego z głównych węzłów transportowych, prawdopodobnie mają rozpocząć strajk 20 lipca.