Po raz pierwszy los sprowadził nas do Sofii na Sycylii. Oboje sporządziliśmy raport z jednego święta religijnego, ponieważ Sofia jest również profesjonalnym fotografem i przyznaję, że jest bardzo dobra. Urodziła się w Belgii, ale obecnie mieszka w kraju banków - Szwajcarii. W tym czasie Sofia była oblubienicą Jean-Pierre'a, londyńskiego finansisty egipskiego pochodzenia, który uwielbia włoskie wina.
Kilka miesięcy później Sofia zadzwoniła do mnie z prośbą o raport z ich przyszłego ślubu z Jean-Pierre. Ślub zaplanowano na koniec lata we Włoszech, w słonecznej Umbrii.
Pierwszą myślą, jaka przyszła mi do głowy, było: „Wow, to brzmi naprawdę świetnie!” Oczywiście zgodziłem się bez wahania, ponieważ wiedziałem, że będzie to wyjątkowy ślub, a wielu gości przyleci specjalnie z całego świata.
Ponadto wybrali bardzo dobrą lokalizację w Umbrii - opactwo San Pietro in Valle (opactwo San Pietro in Valle) w autentycznym włoskim mieście Ferentillo (Ferentillo), położonym około 130 kilometrów od stolicy Włoch.
Zdecydowano powierzyć ceremonię księdzu Quigley z Irlandii, a kościół San Francesco w miejscowości Piedilucco, położony nad brzegiem jeziora o tej samej nazwie, kilka kilometrów od Ferentillo, został wybrany jako miejsce ceremonii ślubnej.
Oczywiście, aby zorganizować ślub za granicą we Włoszech, Sophie i Jean-Pierre musieli odbyć kilka wstępnych podróży do opactwa. Podczas jednej z moich wizyt przybyłem również do San Pietro in Valle, aby omówić z młodymi ludźmi niuanse dnia ślubu. Tego dnia mieliśmy około pół godziny na sesję zdjęciową przed ślubem w bajecznych ogrodach opactwa. Było to dla mnie niezwykłe i bardzo przydatne doświadczenie, które pomogło mi lepiej poznać parę i odwiedzić miejsca, w których ślub odbędzie się z wyprzedzeniem.
Po rozważeniu wszystkich opcji i możliwych dat, Sofia i Jean-Pierre postanowili wziąć ślub na początku września, pod koniec sezonu letniego we Włoszech. W przeddzień uroczystości wszyscy przyjaciele i goście zebrali się na tradycyjnej kolacji przed ślubem. Z radością dołączyłem do nich późnym wieczorem z moim drugim fotografem Danielle.
W dniu ślubu zaczęliśmy pracę od 9 rano. Poszedłem sfotografować przygotowania panny młodej, a mój kolega poszedł do Jean-Pierre'a, aby złożyć raport o swoim ostatnim poranku kawalerskim.
Od pierwszych chwil spędzonych z Sofią tego szalonego dnia zauważyłem, jak duża i dobra jest jej rodzina. Dwie siostry i brat, a także niektórzy siostrzeńcy - wszyscy obracali się wokół niej! Ale najbardziej zaskoczył mnie ojciec Sophie. Jest taką miłą i sentymentalną osobą i naprawdę bardzo się martwił i martwił za każdym razem, gdy patrzył na swoją najmłodszą córkę.
Rzeczywiście, dla rodziców dzieci zawsze pozostają dziećmi. Zdjęcie, na którym brat obejmuje Sophie, a ich ojciec patrzy na swoje dzieci z miłością, doskonale odzwierciedla jego uczucia i nastrój przez cały wieczór.
Uchwycenie tak cennych chwil dla każdej rodziny jest jednym z moich głównych zadań podczas fotografowania ślubu. Rzeczywiście, właśnie takie zdjęcia spowodują łzy szczęścia nawet po wielu latach.
Pamiętałem też ten ślub jako jeden z najbogatszych pod względem różnych ustawień i sytuacji. To było wspaniałe!
Historia opactwa San Pietro in Valle sięga średniowiecza i do dziś można podziwiać freski i dzieła sztuki renesansowej znajdujące się na jego terytorium.
Na przykład kościół św. Franciszka, który był gospodarzem ceremonii ślubnej, znajduje się we wsi Piedilucco (Piediluco), liczącej zaledwie 523 mieszkańców, i jest jednym z najlepszych przykładów XIII-wiecznej gotyckiej architektury kościoła w środkowych Włoszech. Ma bardzo szczególne, nie boję się słowa magiczne światło w środku, co jest bardzo ważne dla każdego fotografa!
To, co było naprawdę fajne i wyjątkowe, to sukienki druhen i kostiumy przyjaciół pana młodego. Wesele odbyło się w improwizowanym angielskim stylu, więc dwaj bracia Jean-Pierre i jego czterej najlepsi przyjaciele byli ubrani w surduty i czapki.
To wspaniały prezent dla fotografa! Ponadto sukienki druhny zostały wybrane zgodnie ze stylem kolorystycznym ślubu.
Po ceremonii i specjalnym błogosławieństwie kapłana w małej kaplicy zorganizowaliśmy sesję zdjęciową tylko dla pary młodej w ogrodzie opactwa. W ten niezbyt słoneczny dzień niebo było lekko zachmurzone, co nie jest typowe dla Włoch o tej porze roku. Małe chmury i rozproszone światło pozwoliły nam uniknąć ostrych kontrastujących cieni na naszych twarzach, a to było bardzo przydatne!
Elegancka kolacja i impreza w fantastycznej lokalizacji w opactwie były naprawdę niezapomniane. Zaraz po obiedzie Danielle i ja nadal robiliśmy zdjęcia i rejestrowaliśmy najbardziej szczere i zabawne momenty wieczoru aż do ostatniego tańca.
Po tak ambitnych projektach i filmowaniu przez 12-16 godzin czujesz się całkowicie wyczerpany, ale uwierz mi, że warto, bo w końcu był niesamowity ślub!
- Zdjęcia i tekst: Alessandro Iasevoli specjalnie dla Italy4.me
- Oficjalna strona fotografa www.grammaphoto.com