Ulewne deszcze, które nawiedziły północną część Włoch, znacząco wpłynęły na konwergencję osuwisk. Według włoskich mediów ze względów bezpieczeństwa z regionu ewakuowano ponad tysiąc lokalnych mieszkańców.
Meteorolodzy twierdzą, że ponad sto osuwisk spadło w sam weekend w regionie Ligurii. Co więcej, pogoda po prostu „odcięła” małe miasteczko Castel Vittorio od świata. W szkołach Imperii lekcje zostały odwołane. Prostoliniowy wiatr powalił drzewa na linię energetyczną w pobliżu Bergamo, pozostawiając tysiące ludzi bez prądu.
Rząd włoski zaakceptował decyzja o wprowadzeniu najwyższego poziomu zagrożenia w regionie do końca weekendu.
Kilka dni temu, w wyniku osuwiska, doszło do wypadku na jednym z odcinków kolejowych na południu kraju. Pociąg, który przeniósł się z Mediolanu do włoskiego miasta Ventimiglia (Ventimiglia), zjechał z torów i prawie wpadł do morza. W wyniku tego wypadku kilka osób zostało rannych, w tym maszyniści, ale teraz nic nie zagraża ich życiu. Wypadek naruszał jednak integralność torów kolejowych, przerywając komunikację między południowymi Włochami a Francją. W tej chwili trwają prace remontowe i naprawcze, które opóźniają się z powodu złej pogody.
Pod koniec grudnia ubiegłego roku kraj został również „zaatakowany” przez silny cyklon, który przyniósł ze sobą ulewne deszcze i duże opady śniegu. Następnie w centrum szalejących żywiołów znajdował się ten sam region Ligurii. W grudniu ruch na autostradzie został również zawieszony w okolicy, a koleje zostały zablokowane.
Niestety pod koniec ubiegłego roku nie można było obejść się bez ofiar: w wyniku lawin i osunięć ziemi zginęło kilka osób. Byli to głównie miłośnicy nart, którzy schodzili ze szczytów Alp.
Teraz potężne cyklony spadły nie tylko na słoneczne Włochy, ale także na inne kraje. Na przykład w Wielkiej Brytanii deszcze i burze zalewają miasta i chowają wyspy pod wodą przez kilka tygodni, pomimo stosunkowo ciepłego stycznia: termometr nigdy nie spadł poniżej 6 stopni Celsjusza.
W kraju odnotowano rekordowe opady, których nie obserwowano przez ponad dwie dekady.
Tylko w pierwszych dwóch tygodniach tego roku ponad 600 domów było pod wodą. Wiele autostrad zostało zablokowanych z powodu zagrożenia powodziowego.
Zła pogoda „zajrzała” do Indonezji, gdzie 13 osób zginęło w wyniku powodzi i zbieżności osuwisk, a dziesiątki tysięcy mieszkańców ewakuowano.
Z powodu silnych opadów w wielu rzekach poziom wody podniósł się, co powoduje poważne obawy lokalnych władz.
W jednej z prowincji potężny strumień wody przedarł się przez starą zaporę, uwalniając rzekę, która zalała wiele domów, pozostawiając właścicieli prawie na ulicy. Teraz wszystkie ofiary mają zapewnioną opiekę medyczną. Mogą także znaleźć jedzenie i schronienie na specjalnych kempingach.