Trwają spory dotyczące pracy rzeźbiarza Oliviero Rainaldiego, który został zaprezentowany publiczności w 2011 roku. Według angielskiego pisarza i dziennikarza Iana Eycha postać „Rozmowa” raczej nie przypomina polskiego papieża, ale „Mussoliniego, który próbuje ukraść dziecko”. Dziennikarze umieścili go na liście „10 najbrzydszych zabytków na świecie”
Próbka włoskiej sztuki znalazła się w pierwszej dziesiątce światowego rankingu. To prawda, że tym razem mówimy o anty-ratingu. CNN opublikowała listę dziesięciu „najbrzydszych zabytków na świecie”. A ósme miejsce zajął pomnik poświęcony papieżowi Janowi Pawłowi II, zainstalowany w Rzymie przed dworcem Termini, zaprojektowany przez rzeźbiarza Oliviero Rainaldiego. Pomnik - hołd dla czcigodnego polskiego papieża - zdaniem amerykańskiej firmy przypomina nie tyle papieża, co „Mussoliniego, który próbuje ukraść dziecko”.
W odniesieniu do posągu, znajdującego się na Piazza Cinquecento, rzut kamieniem od dworca Termini i uroczyście zaprezentowanego ogółowi społeczeństwa w dniu 18 maja 2011 r., Wśród mieszkańców miasta trwała gorąca dyskusja. Do tego, że wielu prosiło o usunięcie go z pola widzenia i nie zniesławianie turystów. Ale po roku władzy po prostu „poprawili” pomnik, zmieniając pozycję głowy i rodzaj peleryny, podnosząc cokół i dodając oświetlenie. „Potrzeba rewizji pracy stała się natychmiast widoczna i najpierw tego zażądałem” - powiedział Rainaldi.
Dziś rzeźbiarz ponownie musiał się bronić i sięgnąć do doświadczenia Michała Anioła Buonarrotiego (Michelangelo Buonarroti): „Kaplica Sykstyńska była również przedmiotem ostrej krytyki”.
Bolesnym ciosem dla włoskiego twórcy było położenie przez Iaina Aitcha jego dzieł na równi z pomnikiem Odwagi Oporu w stylu sowieckim na Białorusi, biało-złotą wieżą w Turkmenistanie i pomnikiem afrykańskim wzniesionym na cześć dekolonizacji.
Również w pierwszej dziesiątce „horrory” odnotowali niedawno wzniesiony pomnik Martina Luthera Kinga w Stanach Zjednoczonych oraz dwa ekscentryczne londyńskie pomniki poświęcone Oscarowi Wilde'owi i Michaelowi Jacksonowi.