Karabinierzy miasta Riccione, które znajduje się w pobliżu Rimini, został zatrzymany przez zabójcę-rencistę, który postanowił „radykalnie” ukarać sąsiada za zbyt głośne sprzątanie.
Wezwano miejscową policję dyżurującą o zamachu na kobietę. Kiedy przybyli na miejsce funkcjonariusze organów ścigania, zobaczyli głównych „bohaterów”: 85-letniego emeryta i jego sąsiada, którzy otrzymali skaleczone rany głowy w wyniku kłótni z rozwścieczonym dziadkiem. Carabinieri zeznawali, że rzeczywiście doszło do walki między sąsiadami małego kondominium, w wyniku czego kobieta została poważnie ranna.
Wydawałoby się, że jest to powszechna historia, która może przytrafić się każdemu, gdyby nie broń, za pomocą której emeryt uczynił wszystko, by „przekonać” kobietę, że jest zbyt głośna, by posprzątać swoje mieszkanie.
85-letni mężczyzna pokonał sąsiada z najwyższego piętra ... młotkiem kamieniarza.
Weteran pracy, nie mogąc znieść okropnego hałasu, podszedł na drugie piętro i zadzwonił do drzwi mieszkania, które otworzyła mu kobieta. Udając lokalnego pracownika ds. Mieszkalnictwa i usług komunalnych i odnosząc się do wynalezionej przez niego nieprawidłowości, wszedł do pokoju i bez wahania szalejący emeryt uderzył ją trzema młotkami w głowę, zamierzając ją zabić. Podczas gdy ofiara wierciła się z bólu na podłodze, emeryt-zabójca zniknął z miejsca zbrodni, pozostawiając ten sam młot w mieszkaniu kobiety.
Po zatrzymaniu sprawcy przez miejscową policję, złożył wiele zeznań, wyznał wszystko. 85-letni Urbino wyjaśnił, że motywem jego działań był nadmiernie głośny odkurzacz.
Emeryt przyznał także: jedyne, czego żałuje, to to, że nie ukończył podstępnego planu i nie wykończył swojego 79-letniego sąsiada niefortunnym odkurzaczem. Wkrótce zostanie oskarżony o umyślne usiłowanie zabójstwa. Tymczasem ranna kobieta została zabrana do szpitala miejskiego, gdzie otrzymała opiekę medyczną. Lekarze nie przyjęli jeszcze poglądu, że nic nie zagraża życiu starszej kobiety.
Nie tak dawno temu naukowcy przeprowadzili specjalną ankietę, która zidentyfikowała główne powody, dla których sąsiedzi wchodzą w konflikty, czasami kończąc się napadem, a nawet morderstwem. Jak mówią naukowcy, główny powód, o które toczą się kłótnie między najemcami tego samego domu, to jest hałas. Głośna muzyka, płacz dzieci lub głośne wyjaśnienia związków w późniejszym czasie mogą łatwo sprowokować mieszkańców sąsiedniego mieszkania do skandalu. Nagłe wypadki mogą również stać się kością niezgody.
Ponad 25 procent respondentów stwierdziło, że są w stanie przeklinać sąsiadów, jeśli na przykład ich zalali.
I wreszcie „Brąz” idzie do walki o miejsce parkingowe na dziedzińcu. Lista najczęstszych przyczyn konfliktów między sąsiadami tego samego domu obejmowała również niewłaściwe korzystanie z pomieszczeń, a także zbyt denerwujące i głośne zwierzęta domowe.