Zeszłej nocy pociąg zjechał z torów na stacji Santa Maria Novella we Florencji (Firenze), w wyniku czego zginął 34-letni pracownik Fabrizio Fabbri.
Incydent miał miejsce po północy, kiedy Fabrizio i jego koledzy, którzy, nawiasem mówiąc, twierdzą, że są pierwszorzędnymi specjalistami, podłączyli wagony do pociągu. W celu wydobycia zwłok zmarłego pracownika spod samochodu konieczna była interwencja lokalnego Ministerstwa ds. Nagłych Wypadków. Nie wiadomo jeszcze dokładnie, co mogło spowodować tragiczny incydent. W tej sprawie trwa już dochodzenie. Pracownik włoskiej kolei opuścił żonę i małe dziecko, informuje Corriere della Sera.
To nie jest pierwszy tragiczny incydent, który miał miejsce we Włoszech. Tak więc w 2013 r. Dwa wagony pociągu jadącego do Perugii zjechały z torów w wyniku osuwiska, które zablokowało wyjście z jednego z tuneli na odcinku linii kolejowej Montecastelli. Następnie oba samochody zostały przechylone o 70 stopni. Ponad 20 osób zostało rannych, 5 z nich, które doznały poważnych obrażeń, zostało niezwłocznie hospitalizowanych. Wszystkim ofiarom natychmiast udzielono pomocy medycznej, dzięki czemu nie poniosły strat.
Jesienią 2012 r. Kolejny incydent związany z koleją w kraju miał miejsce we Włoszech. Następnie wypadek miał miejsce w południowych Włoszech, w regionie Kalambria.
Poruszający się pociąg zderzył się z minibusem, który stał tuż przy linii kolejowej, czekając na otwarcie przejścia
. Wszyscy pasażerowie, którzy byli w samochodzie, zginęli na miejscu od silnego uderzenia. Wśród nich był miejscowy właściciel ziemi i rumuńscy zbieracze kwiatów. Pasażerowie pociągu nie odnieśli obrażeń: 12 osób podróżujących małym pociągiem łączącym sąsiednie regiony było w szoku, ale nie odniosły żadnych obrażeń.
Jeden z największych wraków pociągów miał miejsce w Hiszpanii latem ubiegłego roku, kiedy pociąg szybkich pociągów zjechał z torów na krótko przed przybyciem na stację centrum administracyjnego Galicia.
W wyniku wypadku wszystkie wagony pociągu przewróciły się, aw jednym z nich wybuchł pożar. Jak donosiły media, w momencie rozpadu kompozycji było 222 osoby, z których 80 zmarło, a 140 zostało rannych. Wkrótce po wypadku rozpoczęło się dochodzenie w sprawie przyczyn wypadku kolejowego. W tym celu niektóre części kompozycji zostały przesłane do badania. W rezultacie odkryto, że cały pociąg był w doskonałym stanie. Ponadto przeszedł kontrolę techniczną tuż przed wyjazdem do Galicji.
Śledczy odkryli, że przyczyną strasznej tragedii była prawie podwójna przesada prędkości na jednym z ostrych zakrętów torów kolejowych.
Kierowca rozproszył pociąg do 200 km / h zamiast ustawionego 80 km / h. Francisco José Garzón Amo, który przekroczył szybkość powierzonego mu składu, ćwiczył już to we wskazanym obszarze, co potwierdzają liczne zdjęcia na jego kontach w sieciach społecznościowych. Kierowca przyznał, że w czasie wypadku prędkość pociągu wynosiła 190 km / h, co potwierdzają zapisy rejestratora lotów.