Włoski rząd zamierza wystąpić do Komisji Europejskiej z propozycją wprowadzenia pewnych zmian w procesie dostarczania lokalnych produktów do Wielkiej Brytanii. Chodzi o to, że w anglojęzycznym kraju niedawno wprowadzono specjalne rozporządzenie, które zabrania importu produktów potencjalnie zagrażających otyłości.
Olej, ser i kiełbasa znajdowały się na liście takich towarów, z którymi Włochy nie mogą się zgodzić. Rzeczywiście, od czasu wprowadzenia nowej reguły w czerwcu ubiegłego roku Wielka Brytania zakazała dostaw oliwy z oliwek i mozzarelli - produktów, które Półwysep Apeniński słynie z całego świata.
Włosi, poważnie zaniepokojeni pomysłem, że innowacja może negatywnie wpłynąć nie tylko na zysk, ale także na sformułowanie opinii o kraju, ogłosili decyzję o naleganiu na uchylenie rozporządzenia, argumentując, że negatywnie wpłynie to na „rynek europejski, warunki konkurencji , opinia klientów i wizerunek wielu marek. ”
Oprócz Włoch, Grecji, Francji, Hiszpanii, Portugalii, Cypru, Luksemburga, Rumunii, Słowenii, Słowacji, Chorwacji i Irlandii ucierpiały z powodu nowych środków. Według niektórych źródeł wszystkie te kraje planują również ubiegać się o członkostwo w UE.
Brytyjskie instytucje medyczne zalecały wcześniej nałożenie ograniczeń na produkty zawierające tłuszcz, cukier i sól. Według lokalnych lekarzy i władz środki te znacznie zmniejszą odsetek otyłości w populacji. Jednak włoska minister zdrowia Beatrice Lorenzin powiedziała w grudniu, że „zastraszanie konsumentów jest całkowicie niedopuszczalne” i zamiast tego zasugerowało, że Brytyjczycy trzymają się diety śródziemnomorskiej.
„Jedz więcej owoców morza, białego mięsa, oliwy z oliwek, świeżych owoców i warzyw, a także mniej chleba i makaronów” - doradził Lorenzi.
Dziś stało się to również znane Ponad 80 włoskich gospodarstw wstrzymuje produkcję mleka, po wykryciu wysokiej zawartości dioksyn we krwi zwierząt - niebezpieczna toksyna, która negatywnie wpływa na stan skóry, a nawet może powodować raka. Jak wyjaśnił Lorenzi, poziom dioksyn w mleku i serze w 25 ze 130 gospodarstw w południowych Włoszech był wyższy niż norma ustanowiona przez normy UE. Inspekcje produktów mlecznych rozpoczęły się po kilku zarzutach dotyczących dioksyn w produktach włoskich. Ministerstwo Zdrowia nalegało na zawieszenie niektórych gospodarstw domowych.
Przez kilka dni włoskie władze próbowały przekonać kupujących, że nic nie zagraża ich zdrowiu i życiu.
„Są to bardzo przesadzone i bezpodstawne plotki” - powiedział wczoraj minister spraw zagranicznych Massimo D'Alema.
Niemniej jednak kraje UE zostały natychmiast poinformowane o zagrożeniu, a niektóre regiony Azji tymczasowo odcięły dostawy mozzarelli.
Stowarzyszenie rolników Coldiretti potwierdziło, że w ciągu ostatnich kilku dni procent sprzedawanych produktów mlecznych spadł o 60 procent, co odpowiada kilku milionom dolarów. W Brukseli rzeczniczka Rady UE Nina Papadoulaki powiedziała dziennikarzom, że Komisja Europejska czeka na wyniki testów 100 próbek mozzarelli. Zapewniła również, że władze UE zareagowały na zagrożenie związane z popularną odmianą sera, tak poważnie, jak to możliwe, i wyjaśniła, że w przypadku pozytywnych próbek na dioksyny produkt zostanie zawieszony.
Niektóre źródła potwierdziły, że Główny Sanitarny Doktor Rosji Giennadij Onishchenko wydał także instrukcje sprawdzania serów w sklepach i restauracjach w Moskwie.