Ostatnie badanie przeprowadzone przez przedstawicieli UE wykazało, że cudzoziemcy częściej znajdują pracę we Włoszech niż sami obywatele.
Socjologowie z Agencji Statystycznej UE (epp.eurostat.ec.europa.eu) stwierdzili, że większość osób ubiegających się o pracę we Włoszech to przedstawiciele innych krajów europejskich, podczas gdy sami mieszkańcy tego kraju są mniej aktywni i odnoszą mniej sukcesów w tym zakresie. Obecnie 61,9 procent sprawnych obywateli jest zatrudnionych w kraju wina i słońca.
Tymczasem Europejczycy mają więcej szczęścia w znalezieniu pracy we Włoszech niż przedstawiciele innych krajów. Na przykład wskaźnik zatrudnienia wśród obywateli krajów UE w wieku od 20 do 64 lat wynosił 65,8 procent w 2013 r., Czyli o 4,3 procent więcej niż wśród innych imigrantów. Takie dane kontrastują ze standardem UE, zgodnie z którym większość osób poszukujących pracy nie pochodzi z innych krajów.
Jeśli chodzi o inne kraje należące do UE, warto zauważyć, że zatrudnionych jest tu 68,9 procent obywateli państw członkowskich i 61,9 procent imigrantów. Tendencję tę obserwuje się tylko we Włoszech, w Czechach, na Litwie i na Cyprze.
Ogólnie rzecz biorąc, szanse Europejczyków na znalezienie opłacalnej i prestiżowej pracy w ich ojczyźnie są znacznie wyższe niż w przypadku turystów z innych części świata. A statystyki ujawnione przez Eurostat to potwierdzają: 70,9 procent obywateli UE pracuje w krajach sąsiednich, podczas gdy liczba pracujących imigrantów z krajów spoza UE wynosi 56,1 procent.
Jeśli mówimy o ostatnich badaniach, które wskazują, że cudzoziemcy mają więcej szczęścia w znalezieniu pracy we Włoszech niż sami właściciele tego kraju, należy wziąć pod uwagę czynniki, które mogą znacząco wpłynąć na wyniki ankiet. Niektóre szczegóły specyficzne dla kraju, w którym przeprowadzono badanie, można przypisać takim momentom. W przypadku Włoch jest to problem dla pracowników, którzy nie pracują na podstawie umowy z wielu powodów, a także problem uzyskania obywatelstwa od dzieci imigrantów.
W ubiegłym tygodniu opublikowano wyniki innego badania, które wykazało, że w ciągu następnych dwudziestu lat roboty będą w stanie zastąpić około połowy pracowników we Włoszech. Najnowsza technologia pozwala tworzyć roboty, które mogłyby wykonywać pracę przedstawicieli różnych specjalności i profili. Tak więc bruegel z Brukseli, firma bruegel.org, ujawniła, że w ciągu następnych dwudziestu lat 56,18 procent pracy we Włoszech można zautomatyzować. Oprócz Włoch, Rumunii (61,93 proc.), Polski, Bułgarii i Grecji (średnio po około 56 proc. W każdym) znalazły się również na liście krajów, w których istnieje podobne zagrożenie dla zatrudnienia.
Jednak do tej pory analitykom trudno jest określić poziom szkód, jakie zostaną wyrządzone krajom w przypadku automatyzacji wielu przedsiębiorstw. Eksperci przytaczają fakt, że wraz z rozwojem technologii informatycznych pojawiają się nowe miejsca pracy, a nawet zawody.
„Postęp technologiczny może znacząco zmienić rynek pracy, powodując liczne zmiany kadrowe i częste przekwalifikowanie pracowników” - powiedział Jeremy Bowles, specjalista z Bruegel. „Aby zmniejszyć ryzyko, musimy sprawnie dostosować system edukacji”.
Podobne badanie, opublikowane we wrześniu ubiegłego roku, w którym stwierdzono, że Stany Zjednoczone są najbardziej zagrożone komputeryzacją przedsiębiorstw, wywołały panikę nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale także w kilku innych krajach. Naukowcy modelowali wszystkie scenariusze, biorąc pod uwagę trzy punkty, w których roboty mogłyby zastąpić obecnych pracowników: kreatywność, komunikacja ze współpracownikami i wielozadaniowość.
Tak więc socjologowie ustalili, że kariery telemarketerów, pracowników biurowych i specjalistów ds. Pożyczek będą najbardziej zagrożone. Najbardziej wiarygodnymi zawodami byli: lekarz i pracownik socjalny. Po przeprowadzeniu tego badania w USA eksperci Bruegel postanowili w ten sam sposób symulować przyszłość krajów europejskich. Ogólnie rzecz biorąc, pracownicy w północnej Europie byli lepiej chronieni niż obywatele krajów południowych.