Mieszkaniec wyspy Lido został zatrzymany pod zarzutem porwania vaporetto - promu wahadłowego w Wenecji. Młody mężczyzna jechał kanałami laguny weneckiej przez kilka godzin, zanim został zatrzymany.
Do tego tygodnia nikomu nie przyszło do głowy, że piraci dotrą do wybrzeży włoskiej Wenecji.
W niedzielny poranek policja i lokalne składy transportowe aktywnie uczestniczyły w pogoni za nagle piratem. Incydent był w duchu komedii Roberto Benigni (Roberto Benigni), dopóki złodziej nie został powstrzymany. Nawiasem mówiąc, jako ofiarę wybrał jeden z tras statków motorowych, znany również jako vaporetto.
24-letni mieszkaniec Lido, pochodzący z Kosowa Imer Tosca, który jest kapitanem takich statków, okazał się zdalnym rabusiem, który ukradł bardzo nietypowy pojazd. Lokalne władze uruchomiły alarm około trzeciej nad ranem, wkrótce po tym, jak odkryli zniknięcie jednego z vaporetto na jednym ze specjalistycznych parkingów. Firma, która jest właścicielem skradzionego statku, natychmiast zwróciła się na policję, a przedstawiciele tego ostatniego rozpoczęli ściganie przestępcy na pełną skalę. Nawiasem mówiąc, Tosca zmierzał w kierunku swojego domu - wyspy Lido. Nie udało mu się jednak tam dostać. Gliniarze zablokowali ścieżkę nieudanego pirata.
Później Tosca, który, o ile wiedzą władze, często pił w godzinach pracy, wyjaśnił, że nie udało mu się wrócić do domu na Lido, i, nie mówiąc, ostatni autobus wodny, że tak powiem, próbował „radykalnie rozwiązać problem”.
Vaporetto i gondole
Vaporetto jest jednym z najpopularniejszych środków transportu w bajecznej Wenecji. Wielu turystów błędnie uważa, że powstał stosunkowo niedawno. Ale w rzeczywistości pierwszy autobus wodny pojawił się w mieście na wodzie w 1881 roku. Wtedy był znany jako Regina Margherita. Kiedy eksperyment z pierwszym autobusem wodnym zakończył się sukcesem, powstała cała firma produkująca ten rodzaj transportu. Wkrótce w Wenecji pływały dziesiątki tego typu statków, a teraz jest ich jeszcze więcej. Dziś w lagunie weneckiej można spotkać nie tylko włoskie, ale także francuskie vaporetto.
Wraz z pojawieniem się nowego typu pojazdu weneccy gondolierzy natychmiast zdali sobie sprawę, że ich dochody i zyski są w niebezpieczeństwie, dlatego bardzo sceptycznie spotkali się z przybyciem vaporetto.
Rywalizacja gondolierów i tramwajów wodnych nie trwała długo. Co więcej, istnieje do dziś. Kierowcy tradycyjnego weneckiego środka transportu często strajkują, motywując ich do zanieczyszczania środowiska przez statki, a także do tworzenia fal niebezpiecznych dla gondoli. Dziś jednak Wenecjanie nie wyobrażają sobie życia bez vaporetto. Niemniej jednak właściciele takich pojazdów musieli poczynić pewne ustępstwa. Jest to ograniczenie prędkości ruchu przez kanały. Teraz jest to tylko 8 kilometrów na godzinę.